Nie zawsze byłam fanką tej zupy. Gdy byłam mała botwinka kojarzyła mi się tylko z barszczem ukraińskim, którego nie znosiłam. Dlatego też nie było mi spieszno do testowania chłodnika z botwinki. Zresztą jak byłam mała u mnie chyba się go nie jadało – jedyne zimne “zupy” jakie pamiętam z dzieciństwa to zupa jagodowa z makaronem. Tak wiem, brzmi dziwacznie ale to przepyszny deser na lato. Chłodnik z botwinki spróbowałam dopiero kilka lat temu. I pokochałam go.
Dla mnie kluczowe w chłodniku jest kilka spraw:
- musi mieć kremową konsystencję – dlatego ja uwielbiam używać maślanki (versus często używany kefir czy zsiadłe mleko)
- dobre doprawienie – masą koperku, czosnkiem, sokiem z cytryny, solą i pieprzem
- dużo chrupiących dodatków w środku – ogórek, rzodkiewka i szczypiorek
By uzyskać ten piękny, charakterystyczny różowy kolor ważne jest wybranie pęczków z większymi buraczkami. To wywar z tych bulw daje piękny różowy kolor po połączeniu z maślanką. Jeśli jednak Wasz chłodnik z botwinki wyjdzie “za blado” można się poratować dwoma sposobami:
- dolać trochę soku z buraka/ zakwasu buraczanego
- dodać trochę sproszkowanego buraka np. takiego od Zdrowe Pola. Ja używam go też do barwienia babeczek i biszkoptu na różowo
Pamiętajcie, że czerwiec to sezon nie tylko na botwinkę. Sprawdźcie inne przepisy z sezonowymi produktami pod tym linkiem.
Chłodnik z botwinki z maślanką
Course: zupa, obiadCuisine: polskaDifficulty: proste3-4
porcje30
minutes1
hourSKŁADNIKI
1 duży lub 2 małe pęczki botwinki – wybierzcie takie z większymi buraczkami
600 ml wody i pół kostki rosołowej warzywnej
600 ml maślanki
8 rzodkiewek
1 duży ogórek lub 2 mniejsze
2- 3 łyżki szczypiorku
2- 3 łyżki koperku
1-2 ząbki czosnku
1-2 łyżki soku z cytryny
sól, pieprz
(OPCJONALNIE) 2-4 jajka ugotowane na twardo
INSTRUKCJE
- Botwinkę myjemy i suszymy. Buraczki obieramy i kroimy w drobną kosteczkę. Odcinamy liście i gałązki szatkujemy również na drobne kawałki. W garnku podgrzewamy 600ml wody z połówką kostki rosołowej warzywnej (lub jeśli mamy możemy po prostu użyć 600 ml bulionu warzywnego). Wrzucamy buraczki i łodyżki i gotujemy 7-9 minut ( do miękkości buraczków). Nie gotujcie za długo bo stracicie kolor. W tym czasie szatkujemy połowę liści i dorzucamy, gotujemy kolejne 2 minutki. Wywar następnie studzimy (możecie włożyć garnek do większego garnka/zlewu z zimną wodą).
- Gdy wywar się studzi możemy przygotować warzywa i ugotować jajka. Jajka gotujemy na twardo (ja lubię krócej, tak 7 minut, by żółtko nie było za bardzo ścięte). Ogórki obieramy i ścieramy część bez pestek. Rzodkiewkę kroimy w słupki (jeśli są duże) lub ćwiartki (małe). Szczypiorek i koperek szatkujemy.
- Gdy wywar nam wystygnie wlewamy maślankę, mieszamy. Dodajemy ogórki, rzodkiewki, szczypiorek i koperek. Zostawcie tylko trochę każdego składnika do posypania na górze w talerzach. Doprawiamy według uznania – ja lubię przecisnąć 2 ząbki czosnku, 2 łyżki soku z cytryny, sól i pieprz. Ale jeśli wolicie delikatniejsze, dajcie najpierw 1 ząbek.
- Gotowy chłodnik możecie jeszcze schłodzić przed podaniem lub podawać od razu z jajkiem.
- Jeśli nie wyjdzie Wam taki intensywnie różowy spójrzcie na wskazówki poniżej* 🙂
Notes
- *piękny kolor pochodzi z buraczków, jednak czasami może wyjść za słaby. Dlaczego? Zbyt długie gotowanie wywaru może osłabić kolor. Albo mieliśmy za małe buraczki, lub za dużo wody. Można sobie pomóc już po przygotowaniu chłodnika, by poprawić kolor: dolać trochę soku z buraka/ zakwasu buraczanego lub dodać trochę sproszkowanego buraka np. takiego od Zdrowe Pola