Grudzień jest dla mnie zawsze miesiącem wielu spotkań. Spotkania mikołajkowe, wigilie służbowe, przed i po świąteczne spotkania z przyjaciółmi. Ten przepis jest idealny na właśnie takie okazje – jest prosty w wykonaniu, pysznie czekoladowy, a na dodatek ma świąteczny klimat. Poznajcie donaty renifery – pyszne czekoladowe donaty w polewie z mlecznej czekolady.
Donaty może nie są najbardziej popularnym deserem w Polsce, ale ja naprawdę je lubię. Są proste do wykonania, można je ozdabiać na milion sposobów oraz łatwo się je przewozi. Tym ostatnim punktem zdecydowanie wygrywają u mnie z babeczkami i muffinami przy spotkaniach poza domem. Wiele razy namęczyłam się przy tworzeniu dekoracji babeczek, by później w podróży poprzewracały mi się na siebie i popsuły efekt. A donaty? Zazwyczaj grzecznie leżą tam, gdzie się je położyło. O ile nie przewrócimy pudełka do góry nogami raczej nic im nie będzie. Jest jednak element konieczny do ich wykonania – foremka! Ja zamówiłam już ze dwa lata temu sylikonową formę z tej strony(KLIK!). Sprawdza się idealnie!
Jako bazy użyłam tutaj przepisu na pieczone donaty czekoladowe, który jest na stronie już od bardzo dawna. Jeśli donaty renifery niezbyt do Was przemawiają, w tym przepisie znajdziecie inspiracje na bardziej tradycyjne dekoracje. Jeśli nie macie foremek do pieczenia donatów, możecie w zamian przygotować czekoladowe babeczki renifery. Możecie to zrobić korzystając z tego samego przepisu na samo ciasto. Jedyne dwie różnice to to, że babeczki musimy piec dłużej (czas razy dwa :)) plus robimy dodatkowo prosty krem (serek mascarpone i rozpuszczona czekolada)
Ten przepis na donaty renifery moim zdaniem świetnie też się sprawdzi do zabawy w kuchni z dziećmi. Dodawanie naszym czekoladowym reniferom oczek, nosków i rogów z pewnością sprawi dużo frajdy. I zapewnić nam wszystkie palce pokryte w czekoladzie i sporo sprzątania (żeby nie było, że nie ostrzegałam!)
Czekoladowe donaty renifery
Course: deserDifficulty: proste14-16
donatów30
minutes1
hourCzekoladowe donaty renifery. Przepis prosty w wykonaniu, pysznie czekoladowy, a na dodatek ma świąteczny klimat.
SKŁADNIKI
1 i 1/2 kubka (230g) mąki orkiszowej jasnej
2/3 kubka kakao (70g)
szczypta soli
1 i 1/2 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 duże jajka
1/3 (80ml) kubka syropu klonowego
1/2 kubka jogurtu greckiego (lub naturalnego gęstego) – około 4 czubate łyżki
2 łyżki oleju rzepakowego lub oliwy
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1/2 (125ml) kubka mleka migdałowego
olej do smarowania foremek
- DEKORACJE
Polewa: 1 i 2/3 tabliczki (około 170g) mlecznej czekolady + 1 łyżeczka oleju kokosowego
Noski: czerwone M&Msy (te czekoladowe lub orzechowe jeśli lubicie) lub dla zdrowszej wersji – ziarenka granatu lub czubki truskawek
Oczka: u mnie małe białe pianki (z Tigera) i koraliki cukrowe, które kiedyś kupiłam do dekoracji tortu. Ale możecie też namalować tęczówki np. czekoladą z polewy*
Rogi: przekrojone na pół precelki
INSTRUKCJE
- Zacznijmy od przygotowania ciasta. Piekarnik nastawiamy na 175 stopni C. W misce mieszamy suche składniki: mąkę, kakao, sól, proszek do pieczenia i sodę.
- W drugiej misce miksujemy jajka z syropem klonowym. Następnie dodajemy olej, ekstrakt waniliowy oraz jogurt. Miksujemy do otrzymania jednolitej masy (do momentu, aż znikną grudki z jogurtu).
- Do miski z mokrymi składnikami dajemy na zmianę mieszankę suchych składników oraz mleko, cały czas mieszając. Najlepiej połowa porcji suchych, połowa porcji mleka, połowę porcji suchych i pozostałą porcję mleka. Ciasto powinno być gęste, ale nie suche, powinno się błyszczeć i ciągnąć po nałożeniu na łyżkę. W razie gdyby było za suche, dodajcie 2-3 łyżki mleka.
- Foremkę smarujemy delikatnie olejem. Nakładamy ciasto do foremki – tak by wypełniało około 2/3 głębokości. Wkładamy do piekarnika na około 11-13 minut. (dłużej jeśli macie foremkę na większe donuty, moje mają około 7cm średnicy). Po upieczeniu wyjmujecie z piekarnika i zostawiacie na chwilę do ostygnięcia. Następnie ostrożnie wyjmujecie z foremki. Jeśli po wyjęciu z foremki Wasze donaty nie mają tradycyjnej dziurki w środku – w tym wypadku tym lepiej, bo będą tam noski 😉
- Dekorujemy! W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę z łyżeczką oleju kokosowego. Wierzch donatów maczamy w czekoladzie. Ozdabiamy – połówki precelków wbijamy na górze jako rogi. Oczy przyczepiamy na górze. Noski albo w środku, a jeśli nasze donaty mają dziurkę w środku – na dolnej części.
- Donaty trzymamy w lodówce – spokojnie wytrzymają 2 dni. Przed podaniem warto wyciągnąć z lodówki na pół godziny wcześniej, by nie były za twarde.
Notes
- *pod kątem dekoracji Oczek – widziałam też w supermarkecie na półce z posypkami gotowe cukrowe oczka. Ale wydaje mi się, że pianki również pasują tu smakowo. Mini pianki widziałam też, że ma w ofercie Dr Oetker (na stronie), ale na żywo w sklepie nie spotkałam.
[…] Czekoladowe renifery […]
[…] Czekoladowe renifery […]