Z okazji zbliżających się Walentynek mam dla Was przepis na słodki, różowy deser. Ale jeśli nie jesteście miłośnikami tego święta, to nie zrażajcie się! Prawda jest taka, że ta malinowa panna cotta sprawdzi się jako lekki, delikatny deser również w każdy inny dzień.

Ta malinowa panna cotta jest przygotowana w wersji wegańskiej – zamiast żelatyny użyłam proszku agar – to naturalna substancja żelująca. Możecie ją znaleźć w sklepach ze zdrową żywnością, a czasem już nawet w supermarketach – ja swój kupiłam w Auchan w strefie ze zdrową żywnością.
Przepis jest bardzo prosty – potrzebujecie tylko kilku składników. Bazą jest mleko kokosowe oraz świeże lub mrożone maliny. Dlatego też finalnie ta malinowa panna cotta ma delikatny, kokosowy posmak.
Jako foremek użyłam swoich silikonowych foremek do muffinków. Natomiast możecie też użyć zwyczajnych filiżanek lub szklanek. Ta malinowa panna cotta jest bardzo prosta do wykonania, i tak naprawdę najwięcej trudności może Wam sprawić wyjęcie jej z foremek. Jeśli nie będzie chciała wyjść pomóżcie sobie cienkim nożem – po przejechaniu ostrzem po ściankach deser powinien łatwiej wyjść z używanych przez Was foremek.

4-5 pana cotty (zależy od foremek)
20 minut
4h 20m
(w tym 4h zastygania deseru w lodówce)
Łatwy
SKŁADNIKI
- 1 kubek mrożonych lub świeżych malin
- 1 puszka mleka kokosowego (schłodzona w lodówce)
- 1/4 kubka syropu klonowego
- 1 i 1/2 płaskiej łyżeczki proszku agar
- kilka kropel ekstraktu waniliowego
- świeże maliny do podania
INSTRUKCJE
- Pamiętajcie, że to tego przepisu potrzebujecie tylko twardej części mleczka kokosowego. By mleko podzieliło się na twardą część i na wodę kokosową wystarczy włożyć puszkę na godzinkę do lodówki.
- Maliny wrzucamy do blendera i mielimy na mus. (Jeśli używacie mrożonych dajcie im chwilę odtajać). Następnie przecieramy je przez sito, tak by pozbyć się nasionek i uzyskać gładkie pure. Najlepiej położyć sitko na garnku, w którym będziemy później gotować masę na deserki. Pomagamy malinkom jeżdżąc łyżką po sitku – szybciej będą się przecierać.
- Do przetartych malin dodajemy mleko kokosowe – tylko tą białą, twardą część, bez wody. Następnie wlewamy syrop klonowy i ekstrakt waniliowy. Wstawiamy całość na mały ogień i podgrzewamy, cały czas mieszając, aż całość się połączy i zacznie lekko bulgotać 🙂 Wtedy dodajemy proszek agar i mieszamy dokładnie, by proszek się rozpuścił i nie zostawił grudek. Gotujemy na małym ogniu 2-3 minuty.
- Przelewamy do foremek. Pozostawiamy do wystygnięcia w temperaturze pokojowej, a następnie wkładamy do lodówki na 3-4 godzinki (mogą też posiedzieć dłużej jeśli tam Wam pasuje)
- Przed podaniem wykładamy na talerzyk, dodajemy świeże malinki. U mnie w lodówce w foremkach wytrzymały 2 dni od zrobienia i wciąż były dobre.
[…] Malinowa panna cotta […]
[…] Malinowa pana cota […]