Chociaż jestem i chyba zawszę będę w “team maliny”, to w czerwcu jest jedna królowa deserów i wypieków. Truskawka. Sezon na truskawki trwa zazwyczaj od drugiej połowy maja, przez cały czerwiec i kończy się zazwyczaj w pierwszej połowie lipca. Oczywiście wszystko zależy od pogody w danym roku. Ten rok nie był zbyt łaskawy – najpierw susze, potem zimny kwiecień i maj. Co niestety odbiło się na cenach truskawek. Na szczęście ostatnie dwa tygodnie były ciepłe, więc truskawki są słodkie i można je złapać już w niższych cenach.
Dlaczego warto jeść truskawki, gdy są w sezonie w Polsce?
- truskawki w sezonie są słodkie, pyszne i pięknie pachną. Ja po tym poznaję czy truskawki są dobre: wącham, czy pachną truskawkowo 😉 Te sprowadzane w zimie z różnych miejsc czasem nie mają ani zapachu, ani smaku – tylko ładnie wyglądają
- są dużo tańsze, bo w samym sezonie są już uprawiane nie pod folią plus odchodzą koszty transportu (jak to ma się w przypadku tych zagranicznych).
- są przyjaźniejsze dla środowiska, niż te sprowadzane z zagranicy (bo transportowane na mniejszych odległościach, i na pewno nie transportem lotniczym ;))
Jak najlepiej wykorzystać sezon na truskawki?
Truskawki są wdzięcznym owocem – pasują do bardzo wielu dań:
- śniadania (np. do naleśników lub owsianki),
- przekąski (koktajle lub po prostu solo prosto z miseczki)
- desery i ciasta (przepiękne tarty!)
- sałatki (świetnie komponują się ze słoną fetą)
- i do drinków
Smak truskawek możecie też zachować na dłużej – wystarczy zrobić z nich dżem lub po prostu zamrozić. Ale dość już gadania, bo sezon na truskawki nam minie! Poniżej moje ulubione przepisy z bloga: